It's past

It's past
It's past

środa, 1 stycznia 2014

Część 1 Harry

Szykowałam się właśnie na imprezę. Za 15 minut miała po mnie przyjechać moja przyjaciółka Zoe. Do pełnej gotowości  brakowało mi sukienki, gdy wybrałam ją i założyłam, zeszłam na dół po schodach. Ubierając buty zadzwonił dzwonek do drzwi, nacisnęłam na klamkę i przyciągnęłam do siebie drewnianą powłokę. Przywitałyśmy się i wyszłyśmy z domu zamykając drzwi na kluczyk. Usiadłyśmy do srebnego auta dziewczyny. Po 10 minutach byłyśmy już pod domem mojego kumpla ze starej szkoły, to właśnie u niego miała się odbyć ta cała domówka. W środku  było już pełno nawalonych ludzi, którzy ledwo o własnej sile utrzymywali się na nogach. Zoe oddzieliła się ode mnie, zostawiając mnie samą w tym dość dużym tłumem. Usiadłam na kanapie chwytając kieliszek wina stojący na stoliku,po chwili poczułam, że ktoś opiera się o mnie. To był jeden z nawalonych gości, próbowałam go odtrącić jednak mężczyzna był zbyt ciężki. Po chwili udreńki udało mi się podnieść z kanapy. Idąc do kuchni ktoś złapał mnie za nadgarstek przyciągając mnie do siebie. Odwracając się ujrzałam wysokiego chłopaka z burzą loków na głowie. Próbowałam się wyrwać jednak na marne, brunet miał ogromną siłę w porównaniu z moją. Bałam się go, wiedziałam że jest niebezpieczny. On tylko uśmiechnął się lekko gdy zobaczył wyraźny strach w moich oczach jakby to dawało mu jakąś satysfakcję.
-Puść mnie!-  krzyknęłam aby chłopak mnie usłyszał co było trudne przy tak głośniej muzyce. Chciałam wyrwać rękę lecz chłopak zacisnął jeszcze mocniej swoją dużą dłoń  na moim nadgarstku. Sprawiało mi to wielki ból jednak nie byłam w stanie nic wypowiedzieć chłopak złapał mnie drugą ręką za biodro przyciągając bliżej siebie. Nachylił się do chcąc mnie pocałować jednak ja zwinnym ruchem odwróciłam głowę. Loczek cicho zachichotał jednak byłam w stanie to usłyszeć.
-Jak masz na imię?- zapytał nagle. Nie wiedziałam czy mogę  mu powiedzieć- pytałem się coś- powiedział znów zaciskając mocniej mój nadgarstek.
-E..Esme- powiedziałam nie śmiało. Poluzował odrobinę uścisk mojej ręki. Powoli zaczął przysuwać swoją  twarz do mojej jednak powtórzyłam swój wcześniejszy ruch i odsunęłam głowę. Jednak chłopak wykorzystał to i zaczął składać pocałunki swoimi miękkimi ustami na mojej szyi. W pewnym miejscu poczułam pieczenie. Chłopak uszczypnął mnie zębami robiąc ślad.
-Teraz jesteś moja- wypowiedział mi to do ucha. Czy on właśnie mnie naznaczył? Dreszcze przeszły przeze mnie. Nawet nie zauważyłam kiedy mocno zacisnęłam oczy. Chłopak widząc to uśmiechnął się swoim cwaniackim uśmieszkiem jakby myślał, że można mu wszystko. Gdy tak staliśmy ktoś przetrącił jego ramię,  chłopak zacisnął szczękę co było dość wyraźnie widać. Cały czas potwornie się go bałam.
-Boisz się mnie?- zapytał na co ja nic nie odpowiedziałam, chłopak jednak zrozumiał, że to była moja odpowiedz która mówiła ''tak, jak cholera''- jeszcze sie zobaczymy- wyszeptał mi do ucha i odszedł. Odetchnęłam z ulgą jednak nadal serce biło mi jak oszalałe ze strachu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz